18 marca 1945, po zdobyciu Kołobrzegu, odbyła się uroczystość powtórnych zaślubin Polski z morzem.
Wał kluczem do Berlina
Na początku ostatniego roku wojny klęska III Rzeszy była już pewna. Wojska Wehrmachtu cofały się na każdym froncie. Pozostawała kwestia tego, gdzie kierowane przez popadającego w obłęd Hitlera wojska zatrzymają wroga. Na wschodzie miejscem, o które miała się rozbić Armia Czerwona był Wał Pomorski: linia umocnień budowana w latach 1932-45.
-Tam były potężne fortyfikacje, porównywalną z Linią Zygfryda – mówił Jerzy Korczak, autor książki „Klucz do Berlina”.
Walki były niezwykle ciężkie. Podmokły teren uniemożliwiał stosowanie na szeroką skalę zagonów pancernych i uniemożliwił udział w walkach ciężkiej artylerii. Zdaniem uczestników walk o Wał Pomorski, oddziały SS dopuszczały się wówczas okrutnych zbrodni.
– Kompania fizylierów, dwudziestu, czy trzydziestu, już dokładnie nie pamiętam, była zabrana do niewoli przez SS. Odprowadzono ich 200-300 m. od miejsca, gdzie ja byłem. Zostali zabrani do stodoły, oblani benzyną i smołą i żywcem spaleni – wspominał uczestnik walk w audycji Zbigniewa Lipińskiego.
Miasto, port, twierdza
Po ciężkich, wyczerpujących walkach Armii Czerwonej i 1 Armii Wojska Polskiego udało się przełamać niemiecki opór 11 lutego 1945. Prącym na Berlin oddziałom zagrażał jednak atak z flanki: twierdza-port Kołobrzeg stanowił idealną bazę dla kontruderzenia na skrzydło frontu.
Oblężenie miasta rozpoczęło się 7 marca. Do 12 marca Niemcom udawało się powstrzymywać szturmujących na zewnętrznym pierścieniu obronnym. Przełamanie defensywy zmusiło obrońców do cofnięcia się na teren śródmieścia.14 marca strona polska wezwała przeciwników do kapitulacji, ale płk. Fullriede nie wyraził zgody na poddanie miasta-twierdzy.
Żołnierze wbiegali do morza
Szturm generalny odbył się w nocy z 17 na 18 marca. Rankiem miasto było już zdobyte siłami 6, 3 i 4 Dywizji Piechoty. Wzięto 8000 niemieckich jeńców.
– O świcie zwinęliśmy się w kolumnę marszową po przejściu dworca i poszliśmy prosto ulicą, ku morzu. Wyszliśmy na samą plażę. Można by pomyśleć, że wymyślili to poeci, pisarze i ludzie z bujną wyobraźnią: i te fotografie i gdzie piszą, że żołnierze wchodzili do morza, rzucali te obrączki, ale to rzeczywiście prawda – mówił uczesnitk walk o Kołobrzeg w audycji „Nasze i kraju lat 20 – druga połowa roku 1944” Andrzeja Czerniewskiego i Feliksa Kidawy.
Gest wrzucania obrączek do morza był nawiązaniem do podobnego aktu, jaki dokonał gen. Józef Haller 10 lutego 1920.
Źródło: polskieradio.pl